Melbourne przywitalo nas zagubionym bagazem, ktory jak sie okazalo polecial do Singapuru i odebralismy go dopiero 4 listopada. Pogoda w miescie przypominala to w Polsce czyli do 15 stopni i deszcz. Mimo to bylismy na przystani i odwiedzilismy miejscowy bar ktory w Australii jest nazywany hotelem. Pobyt spedzilismy bardzo milo u wujostwa. 4 listopada po odbiorze bagazu bezposrednio z lotniska polecielismy do Adelajdy.